piątek, 15 sierpnia 2008

Jako ze sezon urlopowy mamy w pelni poki co o belgijskich absurdach na razie cicho. Nie oznacza to jednak, ze ich nie ma. ;)

Ostatnio wysledzono, iz w jakiejs gminie flamandzkiej burmistrz zdjal wszystkie flagi belgijskie ze swojego urzedu, a zostawil tylko flamandzkie. Argumentowal to tym, ze nie wierzy juz w przyszlosc Belgii jako panstwa.

Hmmm... sama sie zaczelam zastanawiac czy ja wierze? Poki co jakos sie rozpada i nie moze rozpasc. Wszyscy znajomi mi Belgowie (z jednej i drugiej strony granicy ;)) maja kwestie rozpadu w... glebokim powazaniu i uwazaja, ze politycy naprawde powinni zajmowac sie czyms bardziej istotnym dla obywateli.

Brak komentarzy: