Niedawno kolezanki z Polski majace mezow obcokrajowcow skarzyly sie, ze w polskich urzedach w Wydzialach ds. cudzoziemcow nie ma pracownikow, ktorzy poslugiwaliby sie jezykami obcymi.
Ha, w niektorych miejscowosciach we Flandrii jest dokladnie odwrotnie. Urzednicy mowia swietnie np. po angielsku czy francusku, ale... nie wolno im. Komunikacja miedzy urzednikiem a petentem musi odbywac sie obowiazkowo po niderlandzku.
W gminie Zaventem wyprodukowano wlasnie niedawno mnostwo ulotek dla cudzoziemcow z informacja, ze nalezy przyjsc do urzedu z tlumaczem.
sobota, 2 sierpnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
A w Walonii można z łatwością porozumieć się w urzędzie po niderlandzku albo angielsku? No to są kwita...
Prześlij komentarz