wtorek, 18 grudnia 2007

Miss Belgii

Nie chce mi sie dzis pisac, ale sledzac absurdy belgijskie nie moge tego pominac.... Spory na tle jezykowym nie ominely takze wyborow Miss Belgii...
Na ten temat pojawil sie artykul nawet na portalu "Gazety", ktory pozwole sobie tutaj zacytowac:

Nowa miss Belgii zaliczyła już pierwszą wpadkę.

Okazało się, że najpiękniejsza Belgijka mówi po francusku, czesku i angielsku, ale... nie zna flamandzkiego!

Nowa miss Belgii, Alizee Poulicek, jest piękna, młoda, zdolna (studiuje lingwistykę) i ma uroczy uśmiech. W opinii części mieszkańców kraju ma też jedną, ogromną wadę: nie mówi po flamandzku.

Sprawa wyszła na jaw w trakcie finału konkursu miss, który odbywał się we flamandzkiej Antwerpii. Jurorzy zadali Alizee pytania po flamandzku, a ona przyznała, że.... nic nie rozumie. To zdenerwowało widzów, którzy wygwizdali biedną dziewczynę. Całe szczęście, incydent nie zaważył na zwycięstwie Alizee.

- Byłam zszokowana, to po prostu nie fair. Myślałam, że to koniec, że nie mam żadnych szans na tytuł - mówiła później dziennikarzom i podkreśliła, że będzie brała lekcje flamandzkiego, by jak najszybciej nauczyć się tego języka. Na konferencji prasowej część reporterów złośliwie zadawała pytania po flamandzku...

Brak komentarzy: