poniedziałek, 12 maja 2008

A moze by tak do Francji...?

sie przylaczyc?
(czyli kolejne science fiction)

Niedawno w jednym z programow publicystycznych zaprezentowano wizje przylaczenia Walonii do Francji i stworzenia kolejnego departamentu o specjalnym statusie.

Jakich zmian nalezaloby sie spodziewac?
  • Przede wszystkim calkowitej zmiany historii uczonej w szkolach. Biedne dzieci, zamiast nauczyc sie imion kilku krolow, ktorych mozna wymienic w ciagu pol minuty, musialyby uczyc sie dlugiej i skomplikowanej historii Francji, wlacznie z calym pocztem krolow, ktorych nie sposob wymienic w ciagu kilku minut. Nie do pomyslenia dla Belgow. ;)
  • Marsylianka zastapilaby Brabançonne. To w sumie nieszczegolna zmiana, skoro premier Belgii poproszony o zaspiewanie hymnu swojego kraju, spiewa ten pierwszy. :P
  • Zamiast portretow krola i krolowej Belgii w merostwach (bo te zastapilyby gminy) pojawilyby sie zdjecia Sarkozy'ego i Carli Bruni. (hmmm.. kuszace, nieprawdaz? ;))

Pytani na ulicach Francuzi, czy nie maja nic przeciwko przylaczeniu Walonii do Francji, albo nie wiedzieli co to takiego jest Walonia :P albo nie mieli zdania, albo (w miejscowosciach nadgranicznych) stwierdzali, ze to i tak nieczego nie zmieni. Dla nich pewnie faktycznie niczego.

Poczekamy, zobaczymy...

Brak komentarzy: