czwartek, 21 lutego 2008

Nasz aktualnie milosciwie panujacy premier wybral sie wczoraj z wizyta do Francji. Jego nastepca, moj ulubieniec, jak i wielu Belgow zreszta :P (to ma byc sarkastyczne) Leterme przebywa aktualnie w szpitalu i nie wiadomo dokladnie ani co mu jest ani kiedy wyjdzie ze szpitala, a na horyzoncie niebezpiecznie pojawia sie znow motyw ilestamtrawajacego wakatu. Leterm ma bowiem oficjalnie przejac stery 20 marca. Dociekliwi dziennikarze francuscy dopytywali sie o to, co stanie sie z biedna Belgia. Wiecej, co bardziej zaniepokojeni domagali sie od Sarkozego "przygarniecia" frankofonow, no bo przeciez co gdziez sie oni biedni podzieja, jak im ojczyzna z mapy zniknie????

A z innej beczki.

Dzieci ze szkol podstawowych piszac ostatnie egzaminy z matematyki pod koniec testu musialy odpowiedziec na m.in. takie pytania:
  • Czy w domu mowisz po francusku?
  • Czy twoi rodzice urodzili sie w Belgii?
  • Czy masz do wlasnej wylacznej dyspozycji koputer, ksiazki...?
  • Czy "osoba z zewnatrz" sprzata w Twoim domu?

Wiekszosc politykow komentujacych te rewelacje zgodzila sie co do faktu, ze pytanie te sa debilne i nie maja zadnego zwiazku z testem matematycznym. Szczegolnie pytanie o sprzataczke...

3 komentarze:

kura z biura pisze...

To mi przypomina pytanie, jakie kiedyś na klasówce z biologii zadał nasz ulubiony W.R.
Pamiętasz?

Ksiezniczka z Krainy Deszczowcow pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Ksiezniczka z Krainy Deszczowcow pisze...

hihi, pewnie ze pamietam ;)
Takiego pytania sie nie zapomina.
Tylko niestety nie pamietam, co odpowiedzialam...
Tyle tylko, ze u nas to byl nauczyciel, ktory tak sobie wymyslil, ze zada takie a nie inne pytanie na klasowce. W Belgii dwa razy w roku sa egzaminy, takie same dla wszystkich szkol. I to ministerstwo je zatwierdza. (sic!)