czwartek, 8 maja 2008

Jeden kraj? Dwa kraje?

Czasem sie okazuje, ze ten skomplikowany system administracyjny ma jednak i zalety.

Przyklad.

Na dlugi pierwszomajowy weekend wybralismy sie w Ardeny. Poza innymi atrakcjami zwiedzilismy tez ferme owcza. Pomysl na jej prowadznie (a tym samym odrodzenie ginacego belgijskiego gatunku owiec) zrodzil sie w glowie pary mlodych Flamandow.
Jako, ze Flamandowie mieszkaja glownie we Flandrii ;) zglosili sie z pomyslem do swojego Regionu, przedstawili plany, starajac sie o dotacje. Tymczasem Flandia pomyslu nie zaakceptowala uznajac go za zbyt "ambitny" i zaproponowala za zabranie sie na poczatek za cos "mniejszego".

Niezrazeni tym mlodzi entuzjasci zglosili sie do Regionu Walonskiego. Tam powiedziano im, ze oczywiscie, ze nie ma sprawy, ze moga sobie hodowac co im sie zywnie podoba, czy to kozy, czy owca, czy... slimaki. :D

I w taki oto sposob zainstalowali swoje gospodarstwo w pieknej Prowincji Luksemburg na poludniu Belgii.

Brak komentarzy: